Na pewno jest bardzo blisko książkowego Sherlocka Holmesa, ale czy idealnie się wpisuje w kanon? Mam wątpliwości. Może w "Przygodach Sherlocka Holmesa" i "Powrocie Sherlocka Holmesa" tak, lecz w kolejnych częściach produkcji Grenady jest już inaczej. Duży wpływ miała na to choroba Bretta, która doprowadziła go do sporej nadwagi i nie pozwoliła mu grać tak samo jak w pierwszych częściach z połowy lat 80-tych. To co mamy z lat 90-tych jest już dalekie od Holmesa, to jest tylko i wyłącznie Brett, który był zupełnie innym człowiekiem niż postać którą grał. Ale i tak bardzo lubię te późne produkcje, bo lubię Bretta tak samo jak Sherlocka, a może nawet bardziej.