Julie Delpy... Ach, chodziłbym z nią po Wiedniu.
Co do filmu - jest genialny. Pokazuje jak niewiele trzeba, aby mogły się dziać piękne rzeczy.
Wcale nie trzeba ekstrawaganckich balów w galowych strojach, drogiego wina, podróży prywatnymi samolotami żeby związek był romantyczny.
Film pokazuje nam, że to wszystko zależy od ludzi. Pokazuje kolorowy i wyrazisty romantyzm na tle szarej codzienności w barze, kawiarni, siedząc na drewnianych paletach w wąskiej uliczce, podczas samotnej nocy pod gołym niebem.
Romantyzm, który potrzebuje tylko dwojga ludzi i trochę wolnego czasu.
To wszystko jest na tle gorzkiej, jak czarna kawa, nieprzekolorowanej rzeczywistości. Jesse i Celine z osobowości są jak przeciętni ludzie. Ten film pokazuje bohaterów, z którymi możemy się utożsamiać i rzeczywistość, o której możemy powiedzieć, że odzwierciedla realia.
Totalnie utożsamiałem się z Jesse i Celine, szczególnie podobało mi się ich szczere poczucie humoru.
Wielokrotnie się śmiałem, wzruszałem i czasami powodował u mnie refleksję.
Myślę, że to, co napisałem wyżej i to, że ujmuje prawdziwą miłość czyni go tak dobrym filmem romantycznym.
O, a ja bym tak mogła łazić z filmowym Jesse :) Wszystko pięknie ale zauważ ich młodzieńczą naiwność, ogromną ufność i przede wszystkim to zaangażowanie w słuchanie drugiej osoby. Ja znajduję skrawki tego we współczesnym świecie...aha i plus fakt że cała historia dzieje się w pięknych latach 90tych, nieopanowanych przez smartfony, komputery, fejsbuki i inne :) Ta historia jest tak jeszcze pięknie współczesna ale już gdzieś poza naszym zasięgiem-przynajmniej mojego pokolenia.
Tak naprawdę nieistotne jest, czy znajduje się to poza zasięgiem twojego pokolenia ;) Ważne jest to, żeby niezależnie od momentu, w którym będziesz się znajdowała, było to dla ciebie możliwe. Reszta się nie liczy.
pięknie powiedziane :)
żeby przeżyć takie chwile nie trzeba innego czasu, wystarczy być "tu i teraz"...
oglądając film można uwierzyć, że umiemy tak żyć
Ten film ma w sobie jakąś magię, prawdę... Bo jak inaczej to określić skoro przez 1,5 godziny widzimy na ekranie parę młodych ludzi, którzy właściwie jedynie ze sobą rozmawiają, a mimo to nie możemy od nich oderwać wzroku. Wydaje mi się, że dużą rolę odgrywa tu wyczuwalna chemia pomiędzy parą głównych aktorów, która sprawia, że relacja rodząca się między Jesiiem a Celine sprawia wrażenie naprawdę autentycznej.