PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=462902}
6,2 66
ocen
6,2 10 1 66
Narodziny człowieka istoty myślącej
powrót do forum filmu Narodziny człowieka - istoty myślącej

Słaby...

ocenił(a) film na 3

Po filmie dokumentalnym spodziewałem się czegoś więcej niż tylko bajeczki, która jest tak dziurawa jak szwajcarski ser. Opowieść zawieszona w czasie, bardzo niespójna, żadnych konkretów. Dzieciom można pokazać jak mniej-więcej kształtował się obraz człowieka i ten film pod tym względem jest dobry - ale już w podstawówce wymagałoby sie czegos więcej.

slash83

Nie jest słaby - jest realny i prawdziwy. Znamy jakieś strzępy, trochę skorup i znaków, może inskrypcji - datowanych na wcześniejszy okres niż ten, o którym coś wiadomo na pewno.... Bo tyle wiemy - do reszty może kiedyś się dokopiemy. Albo i nie. Ale to nie jest film fantasy. To film popularno - naukowy, hipotetyczny dokument fabularyzowany oparty na aktualnie dostępnej wiedzy. To jest rodzaj finału cyklu tego reżysera, traktującego o dużo wcześniejszych dziejach ewolucji człowieka i innych hominidów. O wydarzeniach poprzedzających rozwój historii ludzkich dziejów z tego filmu - są trzy pozostałe tytuły cyklu. Jako że jest to skrótowa i bardzo hipotetyczna opowieść z czasów przed historycznie mniej więcej poznaną starożytnością - nie ma szansy na jakąkolwiek spójność czy konkrety, ponieważ nasza wiedza o tamtych czasach - masz całkowitą rację:) - jest dziurawa jak szwajcarski ser. W zasadzie jest jak jedna wielka dziura ze śladową pozostałością zapachu sera - wszystko to w większości domysły w oparciu o późniejsze, lepiej udokumentowane czasy z historii rozwoju cywilizacji śródziemnomorskiej. Na zasadzie "skoro było tak a tak - bo na to są starożytne dokumenty/zabytki - to najlogiczniej, wcześniej musiało być tak, a nie inaczej, bo przecież z księżyca nie spadło". Powiedzenie, że "ale już w podstawówce wymagałoby sie czegos więcej" - w zasadzie podpada pod oksymoron - WSZĘDZIE by się wymagało, ale NIE MA. Zauważ, że to film o czasach o których cała obecna wiedza jest praktycznie HIPOTETYCZNA i wszystko jest domysłem. Filmy Malaterre'a mają tę spaniałą cechę, że podstawą scenariuszy jego filmów jest najnowsza współczesna wiedza na temat o którym on stara się nam opowiedzieć. Bohaterowie jego filmów są poskładani z bardzo jeszcze niekompletnych puzli, a jednocześnie okazują się zupełnie realni i... normalni. Chociaż tak mało jeszcze o nich wiemy - możemy ich zupełnie wyraźnie zobaczyć bez wymyślania piramidalnych głupot rodem z Hollywood. Więc może fajnie, że taki obraz w ogóle powstał i nie przypomina np. "10 000 BC".

slash83

Zgadzam się z tym, że film ma wstawki trochę bajkowe, nierealne. Pokazanie koczowników jako łagodnych, przyjaznych, otwartych na kontakty z innymi wydaje się nierealistyczne. Bardziej realne wydaje się to, że grupy koczowników też na siebie napadały i rabowały co dało się zrabować, jedzenie, skóry, itp. Druga sprawa, chleb który w filmie wypiekali osadnicy - miękkie, białe placki - też nierealny. Do produkcji takiego chleba potrzebny jest zakwas i sito, żeby odsiać otręby od mąki. Pierwotnie chleb to było zgniecione ziarno, wymieszane z wodą na papkę i uprażone na rozgrzanych kamieniach w formie podpłomyków. Daleko temu było do miękkich bułeczek pokazanych w filmie. Ale mimo to przyjemnie się ogląda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones