Nic dodać nic ująć. Właśnie skończyłam oglądać Millennium Actress, ale nie jestem w stanie napisać jak ogromne wrażenie to cudo na mnie wywarło. Majstersztyk! Muzyka, kolorystyka, te emocje i niezwykle płynne przejścia, których aż czasem wręcz nie odczuwałam. Nie tego się nie da dostatecznie dobrze opisać żeby oddać...
więcejFilm godny polecenia. Oglądnąłem go już 3 razy, i za każdym razem seans zakańczany jest moim wielkim poruszeniem. Film doskonale parafrazuje jakże wszystkim doskonale znane zdanie o króliczku, ukazując w poruszający sposób sens życia, sens pragnień, sens marzeń. Walka skazana na nie powodzenie, walka na z góry...
PIĘKNY, BANALNY, PERFEKCYJNY! BARDZO SMUTNY.CO ZA ANIMACJA, OGLĄDA SIĘ JAK NORMALNY FILM.POZNAJEMY CZĘŚĆ HISTORII JAPONII
Piękny film. Właśnie skończyłam oglądać i ciężko mi napisać coś konstruktywnego. Muzyka i kolorystyka z pewnością zasługują na uwagę, ale to sposób poprowadzenia tej historii zwala z nóg. Mistrzowska narracja.
Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się czegoś takiego,poprzedni film Satoshi Kona który widziałem perfect Blue mimo że był dobry na kolana mnie nie rzucił ale Millenium Actress to prawdziwy szok.Przede wszystkim kapitalny pomysł na film i mistrzowsko poprowadzony scenariusz z niesamowitym zakończeniem na którym nie...
więcejWłączam DVD, menu tytułowe i od razu myśl " Nie no, od razu widać, kto był reżyserem";]. Muzyka od rauz skojarzyła mi się z Paranoia Agent. I pomimo tego, że nie ma tu jakiś szczególnie drastycznych scen czy tematów, nadal ma się wrażenie oglądania czegoś... wariackiego, a jednocześnie wpasniałego. Więcej nie napiszę,...
więcejSporo słyszałam o Satoshi Konie i postanowiłam wreszczie obejrzeć jakieś anime jego autorstwa. Wybrałam Millennium Actress i nie żałuję :) Obawiałam się, że film okaże się ciężką, chaotyczną, przygnębiającą opowieścią, a było wręcz przeciwnie - oglądało się bardzo przyjemnie, były momenty zabawne i smutne. Mimo że...
Witam, nie wiecie, czy ktoś zajął się pracą nad napisami? Póki co nie mogę znaleźć. A niezbędne mi są do pobranego(niestety) filmu.
Przeczytałam recenzję w Otaku i stwierdziłam, że od niechcenia obejrzę. Pierwsze minuty filmu zupełnie zmieniły mój ogląd. Pomimo dość starej grafiki uderza dbałość o szczegóły i niektóre "tricki" filmowe. Z pewnością jest to pozycja jedyna w swoim rodzaju i warta polecenia. Chyba obejrzę jeszcze raz...
klasyczne dla Satoshiego Kon'a połączenie realnego i nierealnego, chiyoko snując swoją opowieść wciąga nas do swojego życia, gdzie rzeczywistość i film są sobie równe. Co tak naprawdę ją spotkało? można się domyśleć, aczkolwiek nie to jest najważniejsze, film bardziej mówi o tym jak film i rzeczywistość naśladują...